W ciągu tygodni i miesięcy po moim pierwszym dziecku byłam w takim wirze sprzątania wybuchów kupy, wymiotów i wycieków mleka, że naprawdę nie miałam pojęcia, czy jestem na górze, czy na dole. Ubrania takie jak odzież ciążowa istniały wyłącznie po to, by je przykryć, nie było w nich zbyt wiele stylu! Powoli jednak, gdy zaczęłam radzić sobie z nowym macierzyństwem (zajęło mi to trochę czasu – powoli uczyłam się), zaczęłam czuć się „zdarta”. Miałam szafę pełną „odzieży roboczych” i bardzo mało stylowych ubrań casualowych.
Ale teraz co kupić? Czy odzież ciążowa wystarczy? Czy powinnam dostać ubrania do karmienia piersią? Topy zapinane na guziki? W tamtym czasie na rynku było bardzo mało. Z perspektywy czasu żałuję, że nie kupiłam więcej ubrań ciążowych z dostępem do karmienia, które można by nosić przez kolejne miesiące po porodzie, kiedy czekałam, aż mój brzuch wróci do normy!
Niewiele jest rzeczy bardziej przygnębiających niż szukanie czegoś do ubrania w normalnych sklepach których targetem jest odzież ciążowa i uświadamianie sobie, że żadne z nich nie pasuje do twojego ciała po porodzie, nie mówiąc już o szukaniu czegoś, co pasuje do mojego ciała po porodzie ORAZ dostępu do karmienia piersią!